Na naszym rynku pojawiły sie ostatnio namioty tego typu (jak w temacie) Wyrzucasz i voila masz gdzie mieszkać. Musze przyznać, że nie miałam okazji w takim nawet siedzieć ale wydaje mi sie lekko podejrzany. Co prawda jak pomyśle o tych chwilach kiedy to po całym dniu marszu dochodziło się do celu kompletnie zrypanym, zaczynało padać a tu jeszcze namiot trzeba rozstawić taki wiecie z tropikiem i całą resztą, co to nigdy rurki nie pasowały Wtedy perspektywa dwie sekundy i masz wydaje sie bardzo kusząca. Zastanawia mnie jednak jak to jest maszerować z taką skorupką przytroczoną do pleców. Wąska scieżka porośnięta krzakami jest nie lada torem przeszkód.
Ma ktoś może już doświadczenie z takim usrtojstwem ?
Offline